Miechunowe Uroczyska – niebezpieczne od czasu I Wojny Północnej obszary w Sodden i (prawdopodobnie) południowej Temerii, na wschód od Chotli.
W 1264 roku Geralt, skracając drogę do Brugge, przejeżdżał na zachód przez jedno z Uroczysk, gdzie podjął się zadania obrony wozu kupca Yurgi. W wyniku walki z grupą potworów[1] został ciężko ranny i wywieziony na wozie do Sodden.
Dane z książek Sapkowskiego
– Nie dziwię się – rzekł jeździec, patrząc pod most, na dno wąwozu. (...)
Yurga nie podążył wzrokiem za spojrzeniem nieznajomego. Nie chciał patrzeć na stos czaszek, żeber i piszczeli rozsianych wśród kamieni, wyglądających spod łopianów i pokrzyw porastających dno wyschniętej rzeczki.
— Miecz przeznaczenia, str. 291
Yurga nie podążył wzrokiem za spojrzeniem nieznajomego. Nie chciał patrzeć na stos czaszek, żeber i piszczeli rozsianych wśród kamieni, wyglądających spod łopianów i pokrzyw porastających dno wyschniętej rzeczki.
— Miecz przeznaczenia, str. 291
– Zdaje mi się, że nie wiesz jeszcze, dokąd cię licho przygnało, przyjacielu — rzekł spokojnie nieznajomy, wyciągając rękę w kierunku potwornego cmentarzyska pod mostem. - Nie zostawisz wozu, powiadasz? Ą ja ci mówię, że kiedy zapadnie mrok, nie uratuje cię nawet skarbiec króla Dezmoda, a co dopiero twój parszywy wóz. Do diabła, co cię napadło, by skracać drogę przez to uroczysko? Nie wiesz, co tu się zalęgło od czasu wojny?
— Miecz przeznaczenia, str. 291-292
— Miecz przeznaczenia, str. 291-292
– (...) Na tamtym brzegu prędzej czy później wpakujemy się na któreś Miechunowych Uroczysk. To paskudne miejsca, stanowczo radzę trzymać się od nich z daleka. (...) Byłem tam raz (...). Trzy lata temu. Ale wjechałem z przeciwnej strony, od wschodu. Zmierzałem ku Brugge i chciałem skrócić sobie drogę. A jak się wydostałem, nie pamiętam. Bo wywieziono mnie półżywego na wozie.
— Chrzest ognia, str. 113
— Chrzest ognia, str. 113
Przypisy
- ↑ W artbooku gry Wiedźmin 2: Zabójcy królów określone zostały jako nekkery