Wiedźmińska Wiki

Przenieśliśmy się! Gamepedia połączyła siły z Fandomem, w rezultacie czego ta wiki została połączona ze swoim odpowiednikiem na Fandomie. Wiki została zarchiwizowana; prosimy czytelników oraz edytorów o przeniesienie się na połączoną wiki na Fandomie. Kliknij, aby przejść do nowej wiki.

CZYTAJ WIĘCEJ

Wiedźmińska Wiki

Joanna "Kenna" Selborne - Psioniczka, zdolna do telepatii i teleempatii, a nawet (pod hipnozą) do prekognicji. Swoim zachowaniem i wyglądem znacznie różniła się od reszty oddziału Stefana Skellena, mającego zadanie schwytać i (co było sprzeczne z rozkazami które Skellen otrzymał od cesarza Emhyra var Emreisa) zabić Ciri.
Przyczyniła się znacznie do złapania szpiegującego oddział czarodzieja Rience'a, wykorzystując metodę "na pieroga". Wspomniana metoda polegała na oblaniu niewidzialnego mlekiem i obsypaniu mąką, dzięki czemu można było w przybliżeniu określić jego lokalizację, po czym go unieszkodliwić. Tylko dzięki Kennie, która ze względu na swoje umiejętności potrafiła wykryć Rience'a, cała operacja mogła się udać. Rok po tych zdarzeniach zostaje aresztowana i występuje w roli świadka podczas procesu. Zostaje oczyszczona z zarzutów i wypuszczona z celi.

Dane z książek Sapkowskiego[]

- Nazwisko i imię świadka?
- Selborne, Kenna. Znaczy się, przepraszam: Joanna.
- Profesja?
- Świadczenie usług różnych.


Wieża Jaskółki, str. 112

- Mam czystą pe-pe-es, znaczy psi pierwszego typu, bez możności pe-ka. Konkretnie, to ja mogę tak: słyszeć cudze myśli, rozmawiać na odległość z czarodziejem, elfem albo inną czujną. I przekazywać myślą rozkaz. Znaczy się, zmusić kogoś, by zrobił to, co ja chcę. Mogę też zrobić pre-kog, ale tylko uśpiona.
- Proszę dodać do protokołu, że świadek Joanna Selborne jest psioniczką mającą zdolność percepcji pozasensorycznej. Jest telepatką i teleempatką, pod hipnozą zdolną do prekognicji, ale nie mającą zdolności psychokinezy. Świadka upomina się, że używanie magii i mocy pozazmysłowych na tej sali jest surowo zabronione.


Wieża Jaskółki, str. 113

- Zbliżyła się - powiedziała Ciri, głaszczą kota. - Była wysoka, zadbana, bardzo różniąca się od reszty tej zgrai... Nawet na swój sposób ładna. I wzbudzała szacunek. Ci dwaj, którzy mnie pilnowali, wulgarne prostaki, przestali kląć, gdy podeszła.


Wieża Jaskółki, str. 374