Vera Loewenhaupt - uczestniczka występu trubadura Jaskra pod dębem Bleobherisem. Wraz z synami zajmowała się sprzedażą wyrobów z wikliny. Vera to tęga, postawna kobieta. Na trakcie została napadnięta, kolczyk z jej ucha został wyrwany przez zbójców.
Dane z książek Sapkowskiego[]
- Bredzisz święty mężu! - zawołała z wysokości swego wozu Vera Loewenhaupt. - Jaka legenda? Jaki wytwór wyobraźni? Kto jak kto, ale ja Geralta z Rivii znam, widziałam go na własne oczy, w Wyzimie, gdzie córkę króla Foltesta odczarował. A później jeszcze spotkałam go na Kupieckim Trakcie, gdzie na prośbę Gildii zabił srogiego gryfa, co na karawany napadał, którym to uczynkiem wielu dobrym ludziom życie ocalił. Nie, nie legenda to i nie bajka. Prawdę, szczerą prawdę wyśpiewał nam tu mistrz Jaskier.
— Krew elfów, str. 14
Pod wozem leżała tęga kobieta z nienaturalnie zgiętą szyją. Kołnierz kabata pokrywały rozmyte przez deszcz wężyki zakrzepłej krwi z rozszarpanej małżowiny ucha, z którego wydarto kolczyk. Na kryjącej wóz płachcie widniał napis: "Vera Loewenhaupt i Synowie".
— Chrzest ognia, str. 74