Wiedźmińska wiki na Gamepedii łączy siły z wiki na Fandomie! Planowane jest przekierowanie tutejszego serwisu do wiedźmińskiej wiki na Fandomie. Jeżeli jesteś członkiem społeczności i masz pytania, wątpliwości lub sprzeciwiasz się przekierowaniu, napisz wiadomość na portalu społeczności!
We are currently performing an upgrade to our software. This upgrade will bring MediaWiki from version 1.31 to 1.33. While the upgrade is being performed on your wiki it will be in read-only mode. For more information check here.
Bremervoord
|

Bremervoord - przylądek, nadmorska dziedzina księcia Aglovala, leżąca na zachód od Dol Adalatte. Kraina kwitnąca dzięki handlowi perłami i owocami morza, od pewnego jednak czasu mająca problemy z tajemniczym, podwodnym zagrożeniem, którego zbadania podjął się wiedźmin Geralt. Na krańcu przylądka znajdują się Smocze Kły (dwie wulkaniczne rafy).
Spis treści
Gospodarka[edytuj | edytuj kod]
Gospodarka księstwa opiera się głównie na handlu perłami i owocami morza oraz rybołówstwie.
Religia[edytuj | edytuj kod]
Popularne są wyznania z reszty kontynentu, czyli Melitele, Kreve, Proroka Lebiody i Wiecznego Ognia. Możliwe, że dzięki kontaktom handlowym ze Skellige rozwinął się tu kult Frei.
Kultura[edytuj | edytuj kod]
Mieszkańcy księstwa to raczej spokojni i gościnni ludzie związani z morzem.
Siły zbrojne[edytuj | edytuj kod]
Księstwo posiada pewne siły zbrojne, za pomocą których książe Agloval chciał prowadzić wojnę z Vodyanoi, lecz nie ma informacji na temat liczebności wojska Bremervoord.
Ważniejsi mieszkańcy[edytuj | edytuj kod]
Dane z książek Sapkowskiego[edytuj | edytuj kod]
— Miecz przeznaczenia, str.
Opuścili kamienisty przylądek, pożegnali urwiste, poszarpane klify nad plażami, dziwaczne formacje wysieczonych przez fale i wichry wapiennych skał. Ale gdy zjechali w ukwieconą i zieloną dolinę Dol Adalatte, nadal mieli w nozdrzach zapach morza, a w uszach huk przyboju i przeraźliwe, dzikie wrzaski mew.
— Miecz przeznaczenia, str. 223
Od Gór Sinych po Bremervoord krążą po lasach elfie komanda, to już nie mała partyzantka, to wojna.
— Krew elfów, str. 202
A z przylądka Bremervoord dostrzeżono widmowy statek, a na jego pokładzie upiora - czarnego rycerza w hełmie ozdobionym skrzydłami drapieżnego ptaka.
— Czas pogardy, str. 9
Triss Merigold drgnęła, odwróciła się, próbując przebić wzrokiem tłok i siny dym, szczelnie wypełniające główną salę tawerny. Wreszcie wstała zza stołu, z lekkim żalem porzucając filet z soli z masełkiem sardelowym, lokalny przysmak i prawdziwy delikates. Po tawernach i oberżach Bremervoord włóczyła się jednak nie po to, by jeść delikatesy, lecz by zdobywać informacje. Poza tym musiała dbać o linię.
Wianuszek ludzi, w który przyszło jej się wcisnąć, był już gęsty i zbity - w Bremervoord ludzie kochali opowieści i nie przepuszczali żadnej okazji, by posłuchać nowej. A licznie przybywający tu żeglarze nigdy nie zawodzili - zawsze mieli nowy i świeży repertuar morskich bajań i historyjek. Rzecz jasna, w przeważającej większości zełganych, ale to przecież nie miało najmniejszego znaczenia. Opowieść to opowieść. Ma swoje prawa.
— Wieża Jaskółki, str. 83
Słuchacze, w większości mieszkańcy Bremervoord i Cidaris, w większości żyjący z morza i egzystencją od niego zależni (...)
— Wieża Jaskółki, str. 83-84